1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak jajnika zaawansowany, niedrożność jelit i woda w płucach |
Marcin J
Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 8944
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2016-06-09, 09:09 Temat: Rak jajnika zaawansowany, niedrożność jelit i woda w płucach |
Dobra robota.
Spelnilas zyczenie Mamy.
Pomysl o pozostawieniu Mamy w domu, sama widzisz jaka jest szczesliwa.
Mysle ze stan jej umyslu w domu w znacznym stopniu wplynie na dlugosc jej przezycia, ma komu wydac polecenia.
Ja tez stanolem przed tym dylematem, dzis wiem ze postapilem slusznie, i poradzilem sobie bez najmniejszego problemu.
Ja jestem po rozszerzonym kursie pierwszej pomocy i potafie zrobic zastrzyk, ale dwie ostatnie dawki morfiny podala Tesciowi zona, takze nie jest to jakies trudne zadanie.
Mamie pielegniarka zalozy wklucie podskurne i tam bedziesz podawac morfine, u nas byl 1ml co 4 godz., ale to wyjasni Tobie pielegniarka.
Natomiast co do trudnosci patrzenia jak Mama gasnie doskonale Ciebie rozumiem, my tez mieszkamy razem w jednym domu, i wlasnie bycie z rodzicami "na codzien" poteguje cierpienie, niestety tak to juz jest, oni kiedys pomogli nam przyjsc na ten swiat, my teraz pomagamy im odejsc na tamten lepszy swiat, oni natomiast (jak mowi wiara), przywitaja nas na tamtym swiecie.
Mysle ze Mama woli zostac w domu a skoro to jest jej zyczenie to powinno byc priorytetem w stanie Mamy.
W tej chwili nikt juz nie bedzie wlczyl o Mame, bo walczyli by o wydlozenie jej cierpienia, to juz nie jest zycie, sama mowisz ze Mama zbyt slaba nawet aby sie poruszac.
Nam powiedzieli wprost, w tym stanie nie przedluza sie cierpienia chorego, nie wzmacnia sie jego, nie reanimuje, nie intubuje. Chry jest z nami tyle ile jego organizm moze wywalczyc.
Przeciwbolowo HD sobie poradzi, sa to wspaniali ludzie o ogromnych sercach, i wcale nie jest prawda ze przychodza dwa razy w tygodniu, przychodza tyle razy ile wymaga tego chory, pod koniec byli u nas co dwa dni, morfiny dostalismy na dobe, co prawda wiecej nie bylo potrzebne, ale pielegniarka przyjechala po smierci Tescia i zadbala o jego wyglad.
Zycze przemyslanych decyzji gdyz nasi chorzy odejda, nam pozastanie zyc... |
|
|